Przeszukaj wpisy wg kategorii

czwartek, 21 lutego 2019

Jazda monocyklem elektrycznym w deszczu i po śniegu, a wodoszczelność

Od jesieni 2017 roku jestem posiadaczem monocykla elektrycznego Airwheel X3. To taki bardzo podstawowy, ekonomiczny wybór dla wszystkich, którzy nie chcą wydać kilku tysięcy złotych na zakup jedno — kołowca, a przy okazji nie są pewni czy im się uda opanować jazdę na nim i czy ta przyniesie im satysfakcję.

 Jeździłem po śniegu całą zeszłą zimę 2017 roku, we wszystkie deszcze, po kałużach, lodzie, śniegu. Ten model nie rozpędza się ponad 18 km/h, a faktycznie jazda ponad 12 km/jest już męcząca, bo podnoszą się mechanicznie podesty i urządzenie zaczyna piszczeć, żeby zmusić kierującego do zwolnienia. Więc jeździłem zwykle max. 12 km/h.

 Ponieważ sprzęt zaczął się po włączeniu samoczynnie pochylać do przodu, musiałem raz go na wiosnę rozkręcić, aby dokonać kalibracji (w tym urządzeniu niestety tak trzeba, bo nie ma łączności przez bluetooth, droższe sprzęty mają to wygodniej rozwiązane) i niestety chyba je rozszczelniłem. Dosyć szybko zauważyłem, że ma mniejszą wydajność w deszczu, ale nie połączyłem faktów.



 Na początku grudnia 2018 urządzenie 2 razy mi się wyłączyło. Zaliczyłem szybki upadek, na szczęście lądując na czworaka. Za 2 razem niestety już na kolanach z rozdartymi spodniami i obtartym kolanem. Jeździłem jeszcze tydzień po 1 przypadku, bo nie wiedziałem, czemu do tego doszło.

 Stało się, bateria padła, po konsultacji z działem technicznym sprzedawcy kupiłem nową baterię u źródła, czyli tego dokładnie u tegoż sprzedawcy monocykla, ze sporym rabatem (z ok. 560 zł na 370 zł). Ta padła analogicznie po miesiącu. Szlag! Rozciąłem obydwu bateriom nożycami folie termokurczliwe i okazało się, że była w nich wilgoć i ślady zalania! Do tego momentu myślałem, że to sprzęt praktycznie „niezatapialny”, co sugerują liczne filmiki na YT i na stronie samego producenta, jak i polskiego dystrybutora (pan z parasolem w deszczu na kółku itp.).

 Tym razem kupiłem baterię składaną przez firmę zajmująca się typowo zgrzewaniem pakietów ogniw 18650 (z wysyłką wyszło 210 zł). Znalazłem ich, szukając numerów ogniw w sieci na Allegro i różnych forach stricte elektronicznych. Mam teraz świetną baterię i znacznie lepszą niż poprzednie, bo oryginalna była na 18 ogniwach 2200 mAh, druga od sprzedawcy 2900 mAh, a teraz mam na 3500 mAh, co bardzo pozytywnie wpływa na czas jej działania. Obudowę okleiłem od wewnątrz silikono — klejem Pattex'a, wszystkie ranty. Baterię okleił silikonem dla mnie już sam sprzedawca. Chcę mieć pewność, że to wystarczy, ale jak spadł ostatnio śnieg, to nie ryzykowałem i poszedłem do pracy pieszo (3,5 km do pociągu, potem powrót i tak aż do roztopów). Dziś pada za oknem. Z rana była tylko mżawka, więc bez ryzyka dojechałem do pracy, ale teraz pada już trochę bardziej i nie wiem, czy nie wrócę jednak komunikacją miejską, a w swoim mieście poproszę o podwózkę żonę ;)

 Jeśli ktoś natrafi na ten wpis i będzie miał za sobą podobne przygody, proszę uprzejmie o podzielenie się ze mną i innymi swoim rozwiązaniem i spostrzeżeniami. Chciałbym zawczasu zapobiec awarii porządnym zabezpieczeniem sprzętu przed zalaniem i wilgocią. Porady przydadzą się zapewne także innym B-)

Update: kółko z powodzeniem wytrzymało lekki deszcz :) W ulewie jednak pojadę komunikacją miejską.

2 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisany artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję 😊 Od sierpnia zeszłego roku mam już nowe kółko, Ninebota One S2. Może kiedyś napiszę coś o nim lub różnicach w obydwu 14 calowcach. Niestety Airwheel X3 padło na dobre w trakcie jazdy. Wyłożyłem się na płasko, ale zęby uratowałem. Hmm, chyba będzie o czym pisać... 🤔😉

    OdpowiedzUsuń