Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dał mu woreczek gwoździ i kazał wbijać po jednym w płot okalający ogród za każdym razem, kiedy straci cierpliwość i pokłóci się z kimś. Pierwszego dnia chłopiec wbił w płot 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień: odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił w płot żadnego gwoździa...
Przeszukaj wpisy wg kategorii
adbloker
(1)
AI
(2)
Airwheel X3
(3)
akwarium
(1)
android
(5)
Ciekawostki
(18)
defekt
(2)
dron
(1)
film
(2)
historia
(1)
humor
(8)
in my head
(3)
IQ
(2)
IT
(11)
kosmos
(1)
LinkedIn
(1)
magia słowa
(2)
marketing
(1)
monocykl elektryczny
(3)
motoryzacja
(1)
motywator
(1)
Okolicznościowe
(1)
Płeć mózgu
(2)
prototyp
(2)
prywatność
(1)
przeglądarki
(2)
szyfrowanie
(1)
technika
(4)
testy
(1)
VPN
(1)
wesołych świąt
(1)
wtyczki
(1)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą in my head. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą in my head. Pokaż wszystkie posty
środa, 16 maja 2012
piątek, 4 maja 2012
Mówisz...
Nie Bob Marley, a William Shakespeare "Romeo i Julia", ale odświeżony przekaz jest przez to o wiele bardziej sugestywny ;)
Znalezione na: http://kwejk.pl/obrazek/1137133/bob,marley.html
piątek, 13 kwietnia 2012
Piątek, powrót, idylla
To co wkurza mnie okrutnie, to świadomość tego, że będę tym ogórem wracał całe życie z pracy do domu. Jak to jest, że zapieprzam co dzień i nie widzę w tym głębszego sensu, poza oczywiście konsumpcyjnym podtrzymaniem egzystencji.
Nie piszę teraz o miłości i wierze, a potrzebie zasiedlenia jakiegoś domu, mieszkania szytego na miarę.
W przeddzień podjęcia decyzji o zmianach, kiedy jadę pociągiem zatłoczonym po dach, z którego bezmyślny idiota odjął w piątkowe popołudnie dwa wagony, śmiem twierdzić, że upierdliwość rzeczy martwych w połączeniu z głupotą ludzką, mogą wykoleić moje myśli o jakiejś szczęśliwej idylli. Bo przecież nie tylko ważnym jest by być, ważnym jest wielce to, kim będziesz i jak będziesz to spożywał.
amen
Nie piszę teraz o miłości i wierze, a potrzebie zasiedlenia jakiegoś domu, mieszkania szytego na miarę.
W przeddzień podjęcia decyzji o zmianach, kiedy jadę pociągiem zatłoczonym po dach, z którego bezmyślny idiota odjął w piątkowe popołudnie dwa wagony, śmiem twierdzić, że upierdliwość rzeczy martwych w połączeniu z głupotą ludzką, mogą wykoleić moje myśli o jakiejś szczęśliwej idylli. Bo przecież nie tylko ważnym jest by być, ważnym jest wielce to, kim będziesz i jak będziesz to spożywał.
amen
Subskrybuj:
Posty (Atom)